Rozbieramy budynek gospodarczy.
Decyzja zapadła: Budujemy! Tylko jest jeden mały problem. Kupić działkę? To spory wydatek, a więc odpada. Mam kawałek ładnej działki, ale szpeci go budynek gospodarczy, który jest nieużywany od 10 lat.
Klamka zapadła! W tym miejscu chcemy wybudować nasz dom naszych marzeń. Załatwiamy formalności aby uzyskać pozwolenie na rozbiórkę. W międzyczasie dużo czytam i oglądam w internecie zdjęcia na blogu www.mojabudowa.pl . Najwięcej wiedzy o sztuce budowlanej uzyskałem czytając podręcznik dla szkół zawodowych z 1990 roku ,,Technologia - Murarstwo i tynkarstwo''.
Książka jest napisana bardzo prostym i zrozumiałym tekstem dla ,,zwykłego Kowalskiego'' :)
Mamy pozwolenie na rozbiórkę, a więc do dzieła! Robimy ,,rozpierduchę''.
Jeszcze wiosna nie nadeszła, a chęci mamy ogromne. W mrozie i w pocie czoła ostro bierzemy się do pracy.
Nawet pani inwestor nauczyła się jak należy używać łopaty.
Najwięcej frajdy z rozbiórki czerpały dzieci.
Sprzątanie po rozbiórce. Ręce bolą ale idziemy cały czas do przodu. W międzyczasie załatwiamy kolejne sprawy związane z pozwoleniem na budowę. MASAKRA !!!
Po wielkich trudach nareszcie się udało. Mamy miejsce na dom przy minimalnych nakładach finansowych.
Czekając na pozwolenie nie mogłem usiedzieć w domu na tyłku. Zabrałem się za inne prace związane z przygotowaniem budowy. Na złomie znalazłem starą taczkę, która wymagała kapitalnego remontu. Jedyne co kupiłem do niej to koło. Farbę i arkusz blachy znalazłem u ojca w garażu. Spawarka, elektroda + trochę chęci = (patrz foto)
Przy okazji wykonałem trochę narzędzi własnej roboty podpatrzonych w internecie. Parę groszy znowu zostało w kieszeni. Poniżej klucz do wiązania zbrojenia oraz przyrząd do gięcia prętów.
Wiosna zawitała do nas. Wraz z wiosną coraz więcej chęci ale pozwolenie dostaniemy dopiero we wrześniu. Do tego czasu czymś musiałem się zająć. Od szwagra dostałem dwie przyczepy różnego rodzaju palet drewnianych, które trzeba było rozbić, posortować i pozbijać w szalunki.
Z nudów zrobiłem sobie jeszcze stolik. Jeszcze nie wiem po co, ale na pewno kiedyś do czegoś się przyda.
Każdy, kto kiedyś budował dom wie jak trudne jest oczekiwanie na pozwolenie. Mam nadzieję, że dostanę je już niedługo...